Siadła
sowa na drzewie,
okulary włożyła,
wzięła notes i pisze,
co jesień
nabroiła.
Zaczęła pierwsze zdanie,
jesień porządki robi,
wszystko wokół maluje,
kolorami świat zdobi.
Zmienia barwy liści,
zielone na czerwone,
grzyby rosną po deszczu,
tak szybko, jak szalone.
Słońce leniwie świeci,
dzionki są coraz krótsze,
noce są coraz dłuższe.
Każdego dnia od rana
swój kajecik rozkłada,
pisze ostrym pazurem,
nowości wciąż dokłada.
Chce zakończyć
do grudnia
spostrzeżenia spisywać,
gdy przyjdzie mroźna zima
to będzie odpoczywać.